Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, czyli parę słów o naszej misji
Od kiedy mój umysł rejestruje wspomnienia, w domu zawsze była kawa. Kiedyś była średniej jakości, ale ze względu na swą niedostępność, niezwykle pożądana. Jeśli jej nie było, używało się kawy zbożowej, jako namiastki aromatu, którego przecież nie sposób skopiować. Później nastały czasy, w których to kawa szukała nas (a nie odwrotnie), i w których wielcy producenci przekonywali, że oto tak smakuje prawdziwa kawa. Nasze kubki smakowe, wystawione na długotrwałe działanie produktu „standaryzowanego”, nauczyły się, że dobre jest to, co smakuje niezmiennie tak samo.
Dorastając w takim świecie, nie zwracałem uwagi na to, jak może smakować kawa. Kawa po prostu była, a jednym dylematem przy półce sklepowej było złapanie za paczkę z jakimś znanym już wcześniej logo. Jednakże nastał dla mnie pewien (ze wszech miar niezapomniany) okres w życiu, w którym miałem okazję odwiedzić Indochiny i kraj, który obecnie jest drugim na świecie producentem kawy. Mimo, iż wietnamskie ziarno nie jest bynajmniej wysokiej jakości, po raz pierwszy zauważyłem, że kawa z konkretnego miejsca potrafi mieć swój niepowtarzalny i unikalny aromat. Dzięki temu do dziś pamiętam specyficzną wietnamską robustę, paloną w charakterystyczny, ciemny sposób, której ziarna, tłuste, prawie czarne, pachną ciężką, gorzką czekoladą, a niewielka filiżanka naparu stawia na nogi na co najmniej pół dnia.
Moje zainteresowanie kawą przerodziło się w pasję, a pasja prawie w obsesję na punkcie „czarnego złota”. Od tej pory stronię od kaw rozpuszczalnych, bo nagle przestały smakować. Od tej pory doszukuję się w każdym ziarnie czegoś niepowtarzalnego, próbując dowiedzieć się więcej o miejscu, z którego pochodzi. Od tej pory szukam swojego „smaku idealnego” coraz bardziej skłaniając się ku twierdzeniu, że nie istnieje, i że to my sami go tworzymy we własnym umyśle. Że każda kawa jest idealna, jeśli tylko tak zdecydujemy.
Od tej pory zwariowałem na punkcie kawy i od tej pory w mojej głowie zakiełkował pomysł, aby się tą pasją podzielić. Dlatego postanowiłem otworzyć Palarnię kawy i postanowiłem zaproponować Wam najświeższe z możliwych ziaren. Ziarno, które przepłynęło pół świata do Szczecina, abym wypalił je dla Państwa, na chwilę przed zaparzeniem tak, aby wszystkie aromatyczne olejki nie zdążyły ulecieć do atmosfery, tylko znalazły się w Waszej filiżance. Nie mogę pochwalić się żadnym “kawowym dyplomem” z odbytych kursów i szkoleń. Napędza mnie wieloletnia pasja do kawy oraz ustawiczne, uparte i konsekwentne dążenie do doskonałego efektu w porannej filiżance „małej czarnej”. Czy to wystarczy? Mam nadzieję, że ocenią to (i docenią) sami klienci.
Chcę być dla Państwa synonimem najświeższej, doskonałej kawy, która wcale nie musi być droga. Chcę przyzwyczaić Państwa do bezkompromisowej jakości za przystępną cenę, zerwać nieco z przyzwyczajeniami kawowych gigantów, którzy rozpuszczalny brązowy proszek nazywają „kawą”. Chcę, aby Państwo poznali smak niesłychanie świeżej i aromatycznej Prawdziwej Kawy, której zapach unosi się o poranku w całym mieszkaniu. Zapach, którego nie sposób porównać do niczego innego, zapach, którego nie można uzyskać w żaden inny sposób, jak poprzez zaparzenie świeżo wypalonego ziarna. Chcę zaproponować proste i niedrogie metody parzenia kawy, które raz na zawsze zrywają ze skojarzeniem „kawa naturalna = fusy w filiżance = niewygoda”.
Chcę, nawiązując do tradycji przedwojennego Szczecina, w którym lokalne palarnie kawy były niezwykle powszechne, aby w naszym mieście ponownie zagościł przyjemny i subtelny zapach świeżo palonego ziarna, aby każdy mógł zasmakować w tym ulotnym i nietrwałym aromacie , który wyczuć można na krótko po wypaleniu kawy.
Chcę, aby zasmakowali Państwo w bogactwie różnorodnych aromatów, które niosą ze sobą kawy z różnych stron świata, aby poczuli Państwo to miejsce, z którego pochodzi właśnie ten konkretny gatunek. Chcę dać Wam tę cząstkę kawowej egzotyki, dzięki której możecie, choćby przez chwilę, tak jak ja, znaleźć się w zupełnie innym miejscu na świecie.
Chcę, aby poranek z naszą kawą był dla Państwa prawdziwie wyjątkowy.
To jest mój osobisty cel i moja osobista ambicja.
tekst & foto: Palarnia kawy "erakawy", Szczecin. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kostarykańska czystość smaku i zniewalający aromat. Profil wypalania:...
Kolumbijska arabika przez wielu uważana za kawę idealną. Profil...
Bogate w różnorodne aromaty gwatemalskie ziarno Profil wypalania:...
Prawdziwie egzotyczny smak z egzotycznego miejsca. Profil wypalania:...
Brak producentów
Brak dostawców